czwartek, 23 listopada 2017

23.11. 2017 - czw

Mam 66 lat i 355 dni. Nadal.

No i jutro wyjeżdżam do Naszej Metropolii. Pociągiem. Sam.

Chyba jest mi smutniej, niż za pierwszym razem, czyli prawie miesiąc temu. Może dlatego, że wiem, co mnie tam czeka. Nic złego, ani  stresującego. Będzie fajnie znowu być w Szkole, zobaczyć się z Synem, Synową i Wnukami, z Córcią, ale jednak ta świadomość odległości, tych 400. km, przeszkadza.
Będę o dwa dni krócej niż poprzednio. Oczywiście znowu z Żoną rozpisałem harmonogram 10. obiadów, ale jakoś tak bez entuzjazmu. Nawet kupno biletów przez Internet i ich wydrukowanie nie sprawiło mi takich emocji i frajdy, jak ostatnio. Bo niby dlaczego? Banalne i proste, zwłaszcza przy pomocy Żony.
Sunia już chyba wie, że wyjeżdżam, bo mnie pilnuje.

Dzisiaj Bocian ostatecznie przysłał smsa.