16.12.2017 - sb
Mam 67 lat i 13 dni.
No i skończyła się XXIV Szkolna Uroczystość Wigilijna.
Gdyby ktoś 25 lat temu powiedział, że w 2017 roku to...to bym oczywiście nie uwierzył.
Szkoła - Szkoły, bo ostatnio została reaktywowana Ta Pierwsza, przez te wszystkie lata przechodziły różne momenty, lepsze i gorsze, ale trwają i jest chyba nie najgorzej. A prawdę powiedziawszy to chyba jestem za skromny.
- Jak nie Ty. - powiedziałaby Żona.
Dla mnie najbardziej spektakularny jest fakt, że przychodzą się uczyć ludzie już o kilka lat młodsi od wieku Szkół. Zmiana pokoleniowa, inne czasy, a jednocześnie jakby tak samo. Wymyśliłem sobie, że tą całą przestrzeń czasową spajają dwie rzeczy, taki wspólny, podwójny mianownik:
- ten sam, niezmienny profil kształcenia Szkół,
- Moja Osoba, która jako jedyna funkcjonuje w Szkołach od początku do teraz.
- Jednak to Ty. - powiedziałaby Żona.
Żona się rozchorowała i na Uroczystości być nie mogła.
Dzisiaj Bocian nie odezwał się wcale.