poniedziałek, 25 marca 2019

25.03.2019 - pn
Mam 68 lat i 112 dni.

SOBOTA (23.03)
No i ani się spostrzegliśmy, jak nadeszła wiosna.

Kalendarzowo i pogodowo.
Balkon w Nie Naszym Mieszkaniu otwarty na oścież. Widać trawkę coraz bardziej obfitą, wszelkie krzaki wypuszczają listki, charakterystyczne odgłosy ptaków (chyba już się poparzyły :)  ) i zapachy najlepiej, gdzieś w naszej podświadomości, budują obraz wiosny. I słońce.
Sunia ochoczo wyleguje się w cieple, by jednak za chwilę zrezygnować. Za gorąco.
My też już to czujemy.
Zrobiliśmy sobie we troje mały spacer po Naszym Osiedlu w Metropolii. Pomijając oczywistą chęć wyjścia z mieszkania nazywamy to humanizacją miejsca. Ot, prowokujemy i uczestniczymy w takich prostych, codziennych czynnościach        w miejscu, w którym akurat przebywamy. Tym razem poszliśmy osiedlowymi dróżkami i trawnikami do zaprzyjaźnionego EKO-sklepu na drobne zakupy.
Tak sobie pomyślałem, że jak jesteśmy w Naszej Wsi lub w Naszym Miasteczku, lub w Pucusiu, to niczego nie musimy humanizować. Bo tam wszystko, od początku do końca, jest dla ludzi.

PONIEDZIAŁEK (25.03)
No i Metropolia zapewnia zbyt wiele atrakcji.

Z tych dosłownych korzystamy w niewielkim stopniu. Ale jednak. Do tego dochodzą wszelkie zaległości rodzinne             i towarzyskie. Stąd na bzdury, jak pisanie bloga, nie ma czasu.


W tym tygodniu Bocian zadzwonił cztery razy i wysłał jednego smsa.