poniedziałek, 29 lipca 2019


29.07.2019 - pn
Mam 68 lat i 238 dni.

PONIEDZIAŁEK (29.07)
No i modlimy się o urlop.

Do czego to doszło!
Co tylko potwierdza, jak wszystko jest względne.
W poniedziałek, w tamtym tygodniu, przyjechaliśmy z EmWnukiem do Naszej Wsi. A w czwartek "dowiozłem"     Wnuka-IV. I cały tydzień był im podporządkowany,  codziennie mniej więcej od 08.00 do 21.00. Wieczorami kładliśmy się spać ledwo żywi starając się w te upały zregenerować siły na następny dzień. I kradliśmy minuty na  "relaks"             - w ciągu dnia w pośpiechu wypitą kawę, wieczorem kilka stron książki czytanej już w łóżku z ciężką i opadającą głową.
Dzisiaj Wnuka-IV odwiozłem rodzicom, a w środę opuszczamy Naszą Wieś i "odstawiamy" EmWnuka również rodzicom.
A potem to już wolność i swoboda!...


W tym tygodniu Bocian zadzwonił cztery razy i wysłał jednego smsa.