poniedziałek, 16 września 2019

16.09.2019 - pn
Mam 68 lat i 287 dni.

PONIEDZIAŁEK (16.09)
No i dni ubywa albo przybywa.

Zależy, jak na to patrzeć. A tu nic, tak czy owak.
Po Morzach Pływający, zawiedziony, pisze I co dalej Bracie? 
Ano nic, albo wszystko. Znowu zależy.
Oczywiście cwaniacko filozofuję, zwłaszcza że znajduję czas na oglądanie Mistrzostw Europy w męskiej siatkówce, przy czym słowo znajduję jest głęboko nieadekwatne, bo czy można znajdować czas, żeby żyć, na przykład, i znajduję, tutaj dosłownie, czas na czytanie Mistrza i Małgorzatę  Bułhakowa, co mógłbym sobie odpuścić, ale nie mogę, jak chyba każdy, kto zacznie czytać, a zwłaszcza ja, gdyż w tej książce odpowiada mi wszystko. Dobrze że zdążyłem zacząć czytać za życia. Bo poniósłbym niepowetowaną stratę.
Tak naprawdę nie potrafię odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Wszystko jest inne. Ale dzisiaj, po raz pierwszy od trzech tygodni, zobaczyłem, a raczej "poczułem" światełko w tunelu, więc może już niedługo dojdę do pierwotnej formy?...


W tym tygodniu Bocian zadzwonił cztery razy.