poniedziałek, 28 września 2020

28.09.2020 - pn
Mam 69 lat i 302 dni.
 
PONIEDZIAŁEK (28.09) 
No i w tym kończącym się tygodniu nie było kiedy załadować.

A każdy dzień zasługiwał na poważne potraktowanie, bo trochę się działo. Ale kolejny już raz po pierwsze, i po drugie, i po trzecie nie było armat. Żaden z mijających dni tego tygodnia nie pozostawiał chwili swobody i cienia złudzenia, że będę miał czas, aby coś wykrzesać. Stąd cały, nieutworzony wpis zostanie wciśnięty w przyszły tydzień, a i to nie wiadomo, czy się uda zrealizować zamierzenie, bo ten przyszły wcale czasowo-blogowo nie zapowiada się lepiej. Od imprezy do imprezy, od wyjazdu do wyjazdu.
Dzisiaj w Szkole, gdy "poskarżyłem się"  Najlepszej Sekretarce w UE i jednej z wykładowczyń (na razie no name), obie stwierdziły, że one też chcą pójść na emeryturę.
 
 
 
W tym tygodniu Bocian zadzwonił siedemnaście razy.
W tym tygodniu Berta nie zaszczekała ani razu.
Godzina publikacji 23.44.